IMIĘ IDALIA W PIOSENKACH
Imię to odnajdziemy w piosence „Marianna” zespołu Kult. Tekst do utworu napisał Stanisław Staszewski, a muzykę skomponował jego syn – Kazik Staszewski. Kawałek znajduje się na dwóch płytach – Tata Kazika z 1993 roku oraz Tata 2, wydanej trzy lata później.
Marianna tekst
U Marianny orzechy z miodem.
U Marianny szampan pod lodem.
U Marianny krwawa langusta,
ma Marianna ćwiczone usta.
Bieliznę z polotem, na ekler majtki złote.
Chłopców judzi, ale się nudzi!
Lecz na szczęście w swoim zamczysku,
wśród zbrój starych, Azefa listów.
W policyjnych aurze romantyk,
czuwa ciotka Idalia Antyk.
Ta jej przychyli nieba, ta wie co dziecku trzeba!
Wnet jej wtyka romans barykad.
O jak klawo, o jaka draka!
Można śmiać się, można i płakać.
Wnet zapomnieć na dupie krosty,
zamiast krzywych nogi mieć proste!
Przeliczne podniety i nowe wciąż gadgety,
kat, ofiara, Che Guevara!
A ciotka Idalia miesza cykutę,
zdejmuje ze ściany włócznie zatrute.
Czerwoną gwiazdeczkę, portrecik cara
w kuferku Mariannie wysyła zaraz.
Wszak dziecko spleen dławi, niech trochę się zabawi!
Niech pofika Nike barykad.
U Marianny książeczki Mao,
sierp i młotek, trójząb ze strzałą.
Dzieł batiuszki półeczka spora,
notatniki agitatora.
A w lektur swych przerwach już wie jak się rozerwać,
tam pomyka, gdzie zgiełk barykad.
A ciotka Idalia jeść kurkom sypie.
Brutalne metody nie są w jej typie.
Do drzemki na ganku pachnie kwiat wiśni,
społeczność współczesna wnet jej się przyśni.
A za nią do mokrej roboty wnet się kopnie,
w zwartych szykach armia barykad.
Przez Marianne w nocy polucja,
całe szczęście jest rewolucja.
Śmietnik płonie, policja pędzi,
no co z tą pałą do ku*** nędzy?!
Łap pióro, ponuro w odezwie opisz flika
gwałcącego panny z barykad.
A ciotka Idalia żuje obiadek.
Sto batów Praksedzie na goły zadek.
Na sybir Macieja, do pierdla Hryćka,
ogrody, szynszyle, róż na policzkach,
krucyfiks, z nim w zgodzie fotosik na komodzie.
Panna dzika, Nike barykad!
Ech Marianno, zrzuć no suknie!
Jutro rano trzydziestka stuknie!
Chodź no z nami wynajmiem szalet!
Odgryziem szyjkę, zrobimy balet!
I pokażemy, bo znamy te problemy,
co wynika z ognia barykad.
Nas ciotka Idalia nie może złapać,
my ciotkę Idalię zaklniemy w capa.
Przepchniemy baniole bez laissez-passer,
tygrysa do baku i wio na trasę!
W słońca migotanie, za nami świat zostanie
i panika ery barykad.
Morda flika, wojsko w łazikach,
polityka, klasa i klika.
Wiece w Rykach, partia, syndykat.
Dialektyka i w ogóle wszystko, co nam przeszkadza.
Spokojnie leżeć na słońcu, trzymając ręce na piersiach panienek.
I patrzeć na chmury typu cumulus w kolorze białym,
natomiast niebo jest przy tym niebieskie.