JOACHIM NA WESOŁO
Joachim – to facet, który wygląda i zachowuje się, jakby przez przypadek czarna dziura wciągnęła go w XIX wieku i wypluła dziś. Nosi bokobrody, długą brodę, surduty i kapelusze, dzięki czemu do swoich, przyjęli go hipsterzy. Punkom spodobał się swoim podejściem do korzystania z kąpieli raz w tygodniu. Narodowcy i dresiarze polubili go natomiast za niechęć do Ruskich.
Jaki jest Joachim?
Delikatnie mówić, to nieprzystosowany tradycjonalista. Jeździ bryczką, ma poletko bawełny, z której sam szyje ubrania, a koło jego domu stoi kuźnia, stajnia, obora i supermarket. Udaje, że nienawidzi tego nowoczesnego i pewnie na dodatek niemieckiego sklepu ale w głębi duszy dziękuje za niego Bogu. Biega do niego bowiem codziennie po tytoń do fajki. Miał swój, uprawiany w pocie czoła, jednak po pladze azjatyckich biedronek, zostały mu tylko suche badyle. Wyplenił jednak przy okazji zarazę, ponieważ wszystkie biedronki umarły na raka przełyku i płuc, za co Joachim dostał od władz miasta odznakę.
Poza tytoniem, Joachim w supermarkecie kupuje także drożdże, cukier, śliwkowy cydr i ledowe balony, które są jego absolutnym fetyszem. Wolicie nie wiedzieć co z nimi robi… 😉