IMIĘ ADRIAN W PIOSENKACH
Imię to pojawia się w piosence śląskiego zespołu Hasiok pod tytułem „Adrian”. Znajduje się ona na płycie Znak niepokoju z 2009 roku. Odnajdziemy je również w tekście rapera Sokoła „Zen” oraz w przejmującej piosence o kruchości ludzkiego życia pod tytułem „Mój 11 listopad”.
Adrian tekst
Dom dziecka: dzień dobry ja w sprawie Adrianka!
Tego co wiecie, wziąłem na święta.
Miałem go dzisiaj odstawić do Was.
Jak się coś stanie, boże uchowaj!
Choć nie jest mi łatwo, kłopoty mam spore,
od trzech lat do siebie, do domu go biorę
by sam tak nie był gdy z kimś jest każdy.
I u nas wypatrzył tą pierwszą gwiazdkę,
a on zawsze smutny i jakby cofnięty.
Lecz właśnie dlatego wymaga opieki,
szczególnej czułości i dużo ciepła.
To samo sądzi moja żona Ewa
i nasze dzieci Justysia i Kamil.
Bardzo się cieszą gdy Adzio jest z nami,
chociaż wie pani jaki on dziwny…
Gdy pytam, nie mówi czy jest szczęśliwy!
Adrian no co ty, banan na buzię! Ciesz się, no ciesz się!
Trzy dni pożyjesz jak żyją ludzie. Musi ci starczyć na rok!
Adrian, ja nie wiem czego się smucisz! Ciesz się, no ciesz się!
Płaczesz, że jesteś czy, że tam wrócisz? Życzę wesołych świąt!
Byliśmy wczoraj z Adrianem w kinie.
Film był, co prawda o rozbitej rodzinie.
Jak każdy zresztą szajs od Disneya,
Adrianku mówię: jest w nim nadzieja!
Że nawet najgorsza znajda i łajza,
może w tym życiu wiele dokazać!
Nemo, Kopciuszek czy Kurczak mały,
przecież obojga rodziców nie miały!
Mówię brzdącowi, że też ma tatę.
Wreszcie wychodzi po siedmiu latach
i tak za szybko, bo z matki Adriana.
To aż przez sufit krew przeciekała,
a Adrian tylko ramionami wzrusza.
I patrzy na mnie jak gdyby musiał,
a każdy inny na jego miejscu
to by się pani, zesrał ze szczęścia!
Nim zasiedliśmy do świętej kolacji,
poszliśmy na cmentarz do jego matki.
Wypada zapalić jednego znicza
bez względu na to, jaka ona była.
To jednak matka, co mu dała życie!
Jakie – to widać! Ale po co narzekać?
No bo najłatwiej tłumaczyć sobie,
wszystko przez pryzmat trudnego dzieciństwa.
Ewa zrobiła grzybową pyszną,
rybka, kapustka – zgodnie z tradycją.
By Adrian zobaczył co to rodzina
z matką i ojcem, córką i synem.
To podstawowa komórka społeczna,
to życie, którego Adrian nie zna.
A przy mnie poznał niewdzięcznik jeden!
O jak go dorwę, co zrobię mu nie wiem.
Łamiąc opłatek, życzyłem mu z serca
by jego życie nie było jak teraz.
I by się nie stoczył jak starsi koledzy
co piją i palą, a ćpają pomiędzy!
Wie pani, zupka, domowe łazanki,
domowe mówiłem – by znał to słowo.
Zaś po kolacji, były prezenty,
które nam przyniósł posłaniec święty.
Justysi Barbie, Kamilkowi Lego,
a Adrianowi Kinder czekoladę!
A zaraz potem, czas na kolędy.
Adrian nie śpiewał, coś z nim nie tędy!
Bożonarodzeniowym zwyczajem,
mieliśmy dzisiaj u cioci się nażreć,
a Adrian zniknął i zepsuł nam święta!
Nic z niego nie będzie – trza machnąć ręką!
Zraniło mnie to 🙁
Cóż takiego znalazło się w opisie, że wystąpiło odczucie zranienia? :/
Ło! nawet zodiak się zgadza. Faktycznie to jest strzelec. Jak!? To jest po prostu mega.
W moim przypadku też się zgadza (zodiak, roślina, i nawet zwierze ujdzie), ale boli mnie fraza „ten, co ciągnie”.