BOGUMIŁ NA WESOŁO
Bogumił – bardzo ceni swoją żonę. Kulminacyjnym momentem podwyższenia jego uczuć względem niej, był drugi dzień jej miesięcznego wyjazdu do sanatorium. Bogumił poznał bowiem wówczas, co znaczy życie bez Halinki. Odkrył, że jest ono nie tylko zimne, ciemne, nudne ale i słychać w nim burczenie w brzuszku.
Jaki jest Bogumił?
Sporo je, więc przed wyjazdem Halinka nasmażyła mu trzy kilogramy kotletów, tak by miał choć na tydzień. Niestety z nudów i tęsknoty za nią, zjadł wszystko w jeden wieczór. Tak naprawdę spowodowane to było głównie faktem, iż nikt na niego nie krzyczał, żeby tyle nie żarł bo rośnie mu brzuch, a cholesterol skacze jak szalony.
Tylko Halinka wie, w której części pawlacza jest jego ukochany sweter, kiedy więc zrobiło się zimno, nie mogąc go znaleźć, skazany został na ziąb. Po trzech dniach, stwierdził że musi dołączyć do żony bo w przeciwnym razie za jakiś tydzień, niechybnie czeka go śmierć głodowa lub poprzez zamarznięcie. Taki to jest nasz Boguś, niby chłop jak dąb, a bez kobiety ani rusz!
