Iwo

IMIĘ IWO W PIOSENKACH

Imię to odnajdziemy w piosence „Gdziekolwiek byś szedł” polskiego rapera Bartłomieja Huka, znanego lepiej jako Hukos. Kawałek pochodzi z płyty pod tytułem Knajpa upadłych morderców z 2012 roku.

Gdziekolwiek byś szedł tekst

Tylko niebo jest granicą dla nas, nie pokładą w trumnę.
To nie stukot kroków śmierci, to stukanie w klawiaturę.
Mamo, zamknij drzwi, kreślę krzyż, to długa droga,
biorę kilku kumpli, dobre buty, suchy prowiant.
To nasza wojna brat, więc kiedy odniosę ranę,
podnieś mnie, otrzep mundur i weź pod ramię.
W spieczone usta kropla wody, pójdźmy tam razem!
Pola bitew są brunatne, bo wsiąka w nie krew przegranych.
Wątrobiane plamy, kurze łapki pod oczami,
kiedy ten czas nadejdzie, powspominamy.
Na razie z ich nienawiści zbudujmy łuk triumfalny.
Niebieskie ptaki lecą ponad złote tarasy!
Przyjaciół liczę na palcach, osiem miejsc na dłoniach.
Środkowe dawno zajęte, nie zapomnę o wrogach!
Zatrutym piórem biografię piszą, z nami nie byli!
Droga od dziecka do mężczyzny, sku****!

I pamiętaj eeej, gdziekolwiek byś szedł,
żeby wziąć ze sobą kumpla albo dwóch czy trzech! /x4

Od kiedy pamiętam, zawsze miałem zioma nawet dwóch czy trzech!
Razem przez życie całe z dumą szliśmy wzdłuż i wszerz.
I mów co chcesz, dziś co drugi już ma rodzinę
i mało czasu na to by się spotkać na godzinę.
W hołdzie wszystkim bliskim w Anglii, Stanach, Polsce,
pamiętam jak za małolata mieliśmy w planach forsę.
Codzienność przerysowana, wyimaginowana, fatamorgana.
Dla nas dramat, niespodziewana zmiana na gorsze.
Często wracamy myślami ze łzami w oczach,
do czasu gdy byliśmy szczylami z marzeniami, popatrz!
Chłopaku, spełniamy te plany, nie bujamy w obłokach.
Od czasu do czasu się spotykamy i wspominamy, to!
Borykamy się z problemami, zawieszeni w próżni wraz
ze wzrostem różnic, nas nie poróżnił czas!
W obliczu różnych spraw, jeden za drugiego w ogień
skakał, bo taka nasz natura człowiek!

I pamiętaj eeej, gdziekolwiek byś szedł,
żeby wziąć ze sobą kumpla albo dwóch czy trzech! /x4

W życiu nie ma spacji, podróż lat, miesięcy, nocy!
Nie nastawisz nawigacji, pieprzysz gwiazdę północy.
Sam toczysz głaz, oczy nie widzą pomocy, przypał.
Jeszcze zabij ojca raz, to przykład kompleksu Edypa!
To nasza wojna! Witam, przeciwnicy giną, finał!
Dwadzieścia siedem lat, świat jak ta Iwo Jima,
na drodze spotkasz skur***, niejednego wroga!
Ale razem mamy moc i siłę jak supernova!
Czasem miga sonar, trzęsie grunt aż kur** mać!
Aż się odechciewa jeść, aż się odechciewa spać!
Mały pigalak ale nikt nie daje wszyscy biorą.
Kumpli dwóch czy trzech, reszta piszę ci nekrolog.
Chyba solo co, nie ma szans tu na tej ziemi.
To jak horrorcore, żywcem zjedzą cię te hieny!
Maszerujemy wąskimi torami życia
i pamiętaj, ej dla nas niebo to granica!

I pamiętaj eeej, gdziekolwiek byś szedł,
żeby wziąć ze sobą kumpla albo dwóch czy trzech! /x4

Pamiętaj skąd jesteś i gdziekolwiek byś szedł,
pamiętaj żeby wziąć ze sobą kumpla albo dwóch czy trzech!
Pamiętaj, dwóch czy trzech!
Pamiętaj, wziąć, wziąć ze sobą kumpla albo dwóch czy trzech!

5 3 głosy
Ocena artykułu
Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 Komentarze
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze

0
Chętnie poznam Twoje przemyślenia, skomentuj.x