ŚWIĘTA URSZULA
Urszula przyszła na świat w III wieku, najprawdopodobniej w okolicach jego drugiej połowy. Jej ojcem był ówczesny król Kornwalii, więc dziewczynce nigdy niczego nie brakowało. Żyła w dostatku, a jej dzieciństwo było beztroskie, wesołe i wypełnione miłością. Od najmłodszych lat, Urszula była niezwykle urodziwa, a jednocześnie uparta i temperamentna. Niczego się nie bała, co czasem pakowało ją w kłopoty, jednak jej ogromny urok osobisty sprawiał, że wszystkie przewinienia uchodziły jej na sucho.
Ula od małego wychowywana była w wierze chrześcijańskiej, a wraz z wiekiem, rosła także jej miłość do Boga. Kiedy miała kilkanaście lat, złożyła śluby czystości i w całości oddała swoje życie Chrystusowi. Niedługo potem, jej ojciec postanowił oddać jej rękę synowi pogańskiego króla Eteriusza. Ta decyzja bardzo zraniła Urszulę i postanowiła błagać ojca o zmianę decyzji. Gdy ten pozostał nieugięty, poprosiła o czas na pielgrzymkę do Rzymu.
Podróż nie obyła się jednak bez komplikacji. Statek, którym płynęła Urszula i kilka innych dziewic, przez gwałtowny sztorm zmienił swoją trasę, zahaczając o wybrzeże Holandii. Tam napotkały one Hunów, których władca bez pamięci zakochał się w Urszuli. Gdy ta jednak, odrzuciła jego zaloty, wpadł w szał i nakazał zamordować zarówno ją, jak i wszystkie jej towarzyszki.
Po rzezi, Hunowie zobaczyli zastępy duchów pięknych dziewic, zmierzających wprost do nieba. Przestraszeni, natychmiast uciekli, a tamtejsi mieszkańcy z godnością pochowali ciała wszystkich dziewcząt. Nad ich grobami powstał także wspaniały kościół.
Kult świętej Urszuli był i nadal jest bardzo powszechny. Już sam Krzysztof Kolumb w XV wieku, nazwał odkryte przez siebie na morzu Karaibskim wyspy – Archipelagiem Świętej Urszuli i Jedenastu Tysięcy Dziewic. Dziś znamy je jako Wyspy Dziewicze. W XVI wieku założono zakon urszulanek. W Kolonii co roku obchodzi się święto pamięci świętej Urszuli.
Święta Urszula jest patronką młodych dziewczyn, szkół oraz dobrej śmierci. Przyzywa się ją także podczas zawierania małżeństw oraz w momencie czyjejś śmierci.